„Czarny Staw” zrecenzowany na booklips.pl
„Czarny Staw” małomiasteczkowym horrorem dla młodzieży? Przekonajcie się sami i zapoznajcie się z recenzją książki w serwisie booklips.pl.
Moda na lata 80. trwa. Co chwila pojawiają się dzieła żerujące na sentymencie trzydziesto- i czterdziestolatków, garściami czerpiące z dokonań tamtej dekady. Twórcy najczęściej opowiadają historie ze współczesną narracją, ale osadzone w minionych realiach. „Czarny staw” Roberta Ziębińskiego również odwołuje się do tamtych czasów, ale robi to inaczej i nie idzie na łatwiznę. W zasadzie robi coś zgoła innego niż pozostali.
Ziębiński to autor, którego można nazwać badaczem popkultury. Jako fan przerobił ją wzdłuż i wszerz, za pomocą każdego medium. Jako dziennikarz zgłębiał jej korzenie i dzielił się błyskotliwą wiedzą (m.in. w „13 po 13”, „Londynie. Przewodniku Popkulturowym” czy „Stephenie Kingu. Instrukcji obsługi”). Można zatem powiedzieć, że ma ją w małym paluszku, a rządzące nią prawa i schematy widzi tak, jak Neo kod Matrixa czy architekci – elementy Systemu w filmie „Lego: Przygoda”. Udowodnił to chociażby w „Furii” gdzie kapitalnie zmiksował brudny kryminał z nowoczesnym kinem zemsty, udowadnia to też w „Czarnym stawie”, w którym Kino Nowej Przygody zostaje zmieszane z powieścią obyczajową i horrorem spod znaku „Gęsiej skórki” R.L. Stine’a.
Przeczytajcie całość na booklips.pl: Małomiasteczkowy horror dla młodzieży – recenzja książki „Czarny staw” Roberta Ziębińskiego