„Wiła” – recenzje i opinie o książce
Czy „Wiła” spodobała się czytelnikom? Czy ten tom trzyma poziom pierwszej części, czyli „Czarnego Stawu„? Jak czytelnicy i czytelniczki odbierają poruszone w książce trudne tematy: choroby, umierania, pożegnania z kimś naprawdę bliskim? Zobaczcie sami!
Na początek zobaczcie, jak Bajkochłonka ocenia „Wiłę”:
,,Wiła” doskonale łączy w sobie wątki z codziennego życia nastolatków. Autor trafnie nakreśla potrzeby i obawy bohaterów, jednocześnie wplatając w treść zdarzenia fantastyczne. Jednym z bohaterów, który w czytelnikach wzbudzi z pewnością mnóstwo emocji jest Pan Pulman. To niezwykle wiekowy kot, który został zainspirowany… kotem samego autora! Muszę przyznać, że sama wzruszyłam się czytając tę historię w części ,,Posłowie”.
Całość recenzji: CZARNY STAW. WIŁA – RECENZJA
Piotr Tomczuk na łamach „Ostatniej tawerny” pisze o „Wile” tak:
Młodzieżówka wysokich lotów
Nie bardzo jest się do czego przyczepić w tej książce, mimo że bardzo bym chciał. Banalność oraz miejscowy brak logiki w działaniach bohaterów łatwo można wytłumaczyć tym, że powieść skierowana jest do młodzieży. Co więcej, Wiła i tak wychodzi poza ramy horroru młodzieżowego dzięki mocnym, krwawym scenom grozy, które wręcz ocierają się o gore. Słowem, autor nie traktuje młodzieży jak dzieci, przed którymi ukrywać należy przemoc. Powieść kieruje raczej do „młodych dorosłych” i nie boi się lać hektolitrów krwi, za co na pewno grupa docelowa będzie mu wdzięczna. Książka Ziębińskiego jest także bardzo filmowa. Jeśli producenci zainteresowaliby się serią, dostaliby gotowy scenariusz, według słów wydawcy, na „Stranger Things w polskich realiach”. Jak się bowiem okazuje, nie jest to jedynie pusty frazes, a powieść faktycznie jakością fabuły goni jeden z najlepszych seriali Netflixa ostatnich lat.
Całość recenzji: Słowiański horror w stylu Kinga. „Wiła” – recenzja książki
Pullman zrobił wrażenie chyba na każdym recenzencie – a jest to naprawdę wyjątkowy kot (ten prawdziwy Pullman!). Dobrerecenzje.pl tak napisały o naszym bohaterze:
Autor książki układając fabułę Wiły, w głowie miał legendę, którą pamiętał z dzieciństwa, o duchu kobiety, który szukał pomocy, a którego wszyscy się bali. Dopiero, gdy pojawił się ktoś, kto nie przeraził się jej oblicza i spełnił jej życzenie zaznała spokoju. Pisarz w swej książce zawarł trochę legendy i trochę fikcji literackiej, ale faktem jest, że kot Pan Pullman istnieje naprawdę. Ma 19 lat i jest kotem – staruszkiem, którego autor znalazł na śmietniku. I choć jest to książka dla młodzieży, przeczytałam ją z wielkim zainteresowaniem i jestem pod wrażeniem.
Całość recenzji: Wiła – Robert Ziębiński – Wyd. Słowne
Zaś emmeneea w serwisie nakanapie.pl napisała następująco:
Autor bardzo sprawnie wprowadza czytelnika w świat magii, wiedźm, demonów. Z przyjemnością się czyta, wciąż chce się więcej i więcej. Oczami wyobraźni widać, słychać i czuć lasy, staw, jaskinie, ciemność… Wszystko.
Jestem zachwycona! Mam wielką nadzieję, że będzie kolejna część. W Krainie Twardowskiego najlepsze dopiero się szykuje, nienazwane i uśpione pragnie wyjścia na powierzchnię. A ja pragnę zatopić się w kolejnej przygodzie!
Całość recenzji do przeczytania tutaj: Recenzja książki Czarny Staw. Wiła