Horror nasz codzienny – felieton na Elle Man
Na Elle Man od dziś znajdziecie mój felieton o strachu i lękach wykorzystywanych w popkulturze, a także o tym, jak ten nasz codzienny horror oswajamy. Przeczytajcie sami!
Rzecz miała miejsce w latach 70. ubiegłego wieku. W Los Angeles zamieszkało wówczas wielu uchodźców z Wietnamu, Kambodży i Laosu. Wszyscy oni uciekali przed krwawymi masakrami, jakich dopuszczały się rządy ich krajów. Wszyscy oni byli ludźmi noszącymi w sobie traumę, niewinnymi ofiarami wojen wywołanych przez mocarstwa. Dlatego o tym wspominam?
Zaraz wytłumaczę, ale najpierw dla porządku dokończę pierwotny wątek. Otóż, w pewnym momencie gazety z Los Angeles opisywały niemal codziennie tajemnicze zgony pośród uchodźców. Mężczyźni w sile wieku (między 19 a 57 lat) umierali we śnie na zawały serca. Media spekulowały na temat przyczyn tego zjawiska, aż w końcu – wówczas, gdy po wielu badaniach nikt nie był w stanie racjonalnie wytłumaczyć tych przypadków, nazwano je: Asian Death Syndrome. Według całej zbudowanej wówczas teorii naukowcy doszli tylko do jednego wniosku: śmierć we wszystkich badanych przypadkach miało wywoływać przerażenie. Mężczyźni śnili rzeczy tak okropne, że ich senne widziadła wywoływały rozległe zawały.
Przeczytajcie całość na elleman.pl: Robert Ziębiński: Horror nasz codzienny, czyli dlaczego musimy się bać? [FELIETON]