Gdzie diabeł nie może… O „Czarnym Stawie” na lubimyczytac.pl
Co kryje „Czarny Staw”? Jakie legendy krążą wokół prastarego jeziora? I, co najważniejsze, co się stało z dziadkiem Kamila. Odkryjcie część tajemnic „Czarnego Stawu” na lubimyczytac.pl.
Z wieloma miejscami, nawet tymi na pozór nieciekawymi, wiążą się różne opowieści o duchach, zjawach i diabłach. Te historie otoczone są mrokiem i tajemnicą, i nie ma co kryć, podnoszą one atrakcyjność danego obiektu – przynajmniej z punktu widzenia turystów. Są niepokojące i niezwykle pociągające. No, może nie wszystkie.
Na przykład Karkonoski Duch Gór, zwany Liczyrzepą, budzi raczej współczucie, bo łazi po polach, tęskniąc za ukochaną. Ale są też całkiem współczesne miejsca obrosłe złą sławą. Mówi się tak np. o bloku przy ulicy Herbsta 4 w Warszawie. Bo to rzeczywiście dziwne, że miał tam miejsce ciąg tragicznych wydarzeń. Najpierw z balkonu wyskoczyła kobieta, potem pod kołami przejeżdżającego pod blokiem samochodu zginął młody chłopak. A wreszcie zdradzany mąż zabił żonę siekierą. Czy to już ten moment, gdy odczuwa się ciarki na plecach?
A teraz przejdźmy do literatury i książki „Czarny Staw”. Skąd Kamil Jura, bohater książki Roberta Ziębińskiego, wziął się w Czarnym Stawie? Wszystko z powodu dosyć burzliwego rozwodu rodziców. Z wielkiego miasta wyprowadza się na dosłowny koniec świata, do Jury Krakowsko-Częstochowskiej, do rodzinnego domu matki. W granicach miasta leży zbiornik wodny. Jak nietrudno się domyślić, nazywany jest Czarnym Stawem.
Przeczytajcie całość na lubimyczytac.pl: Gdzie diabeł może… O najnowszej książce Roberta Ziębińskiego „Czarny Staw“