Robin Williams

Robin Williams

Przeprowadziłem w swoim życiu kilkaset wywiadów. Przeleciałem, by je przeprowadzić, pół świata. Ale rozmów z Robinem Williamsem nie zapomnę nigdy. Żyjemy w świecie, w którym charyzma to rzecz zapomniana, a szczerość i spontaniczność są wpisane w zimną marketingową kalkulację. Z Williamsem było inaczej. Kiedy wchodził do pokoju, w którym mieliśmy rozmawiać, odnosiło się wrażenie, że jego energia i dobry humor rozniesie zaraz ściany.

To była niebywale trudna do spisania rozmowa. W zasadzie nie do spisania. Williams bowiem na każde pytanie związane z jego rolami zmieniał się w graną przez siebie postać. Potrafił mówić z hiszpańskim akcentem, udawać faceta ze slumsów, być wzniosłym dżentelmenem czy wreszcie Rosjaninem. Metamorfoza zajmowała mu tyle co mrugnięcie okiem. Nanosekundę. Wiecznie udający kogoś gwiazdor? Popisujący się warsztatem pozer? Nic z tych rzeczy. On po prostu żył tym, co robił. A był w tym bardzo dobry. Nigdy nie zapomnę chwili,  gdy udając Rosjanina, powiedział, że to jego ulubiony akcent, bo film Paula Mazursky’ego „Moskwa nad rzeką Hudson” to – jedyny film, który naprawdę uwielbiam.

Czytaj więcej „Robin Williams”
Bracia Coen

Bracia Coen

Na ten wywiad dosłownie prawie nie zdążyłem. Na lotnisku zgubiłem dowód osobisty (co zresztą zdarza mi się nagminnie). Kiedy już rozpętałem burzę (z policją, ochroną itp.), nagle odkryłem, że mam go… w kieszeni koszuli. To tyle w kwestii bycia idiotą. Po jakimś czasie uświadomiłem sobie, że to tak naprawdę idealne otwarcie rozmowy z ludźmi, którzy stworzyli jedne z najlepszych filmów o idiotach.

Czytaj więcej „Bracia Coen”
James Cameron

James Cameron

To miał być koszmar. Rozumiecie, on potwór, tyran, człowiek, który wychodzi z wywiadów. Nic dziwnego, że przed rozmową trzęsłem się jak osika. A po? No cóż… Cameron okazał się naprawdę dobrym rozmówcą. Po prostu. Na pytanie, dlaczego tak się go boją dziennikarze, tylko się uśmiechnął. A potem dodał – zapytaj tych, co się boją.

Czytaj więcej „James Cameron”
Anthony hopkins - wywiad Roberta Ziębińskiego

Anthony Hopkins

Ależ to była frajda. Wypad do Rzymu, tylko po to, żeby spotkać się z sir Anthony Hopkinsem i wrócić do domu. Pamiętam, jak czekałem pod hotelem. Rozmawiałem z dziennikarkami, które wchodziły przede mną. Każda powtarzała jedno – ależ to miły potwór. Hm… sami przyznacie – to nie nastawia optymistycznie. W końcu do holu zszedł agent aktora, zaprosił mnie na górę. Hopkins usadowił się na wielkim patio. Patrzyliśmy na panoramę Rzymu. A potem zaczął wywiad. On ze mną. I powiem Wam, że chwilę zajęło mi przejęcie inicjatywy. Zapis tak jak został opublikowany w 2011 roku w Newsweeku.

Czytaj więcej „Anthony Hopkins”
Scarlett Johanson

Scarlett Johansson

Najbardziej obstawiana gwiazda, jaką spotkałem. Agentka, agent, asystentka. Wszyscy obok. Jak potem dowiedziałem się – to nie wynikało z lęku ani z gwiazdorzenia. Kilka tygodni wcześniej ukazał się w amerykańskich mediach wywiad z Johansson, który dziennikarka wymyśliła, i od tamtej pory postanowiono nas pilnować. Nas, dziennikarzy, nie gwiazdę.

Czytaj więcej „Scarlett Johansson”
Dan Brown

Dan Brown

Kiedy rozmawialiśmy, Brown był na szczycie szczytów. A zachowywał się jak kolega, z którym lata człowiek przegadał. Ot, paradoks gwiazdy – te największe zazwyczaj są normalne. Te, które chcą być największe… no cóż…

Czytaj więcej „Dan Brown”
Nick Cave

Nick Cave

Od początku wszystko związane z tym wywiadem było dziwne i pokręcone. Najpierw Cave odwołał wywiady 9 września, tym samym odwołując mnie. Potem nagle dowiedziałem się, że wpisano mnie na listę rozmówców dzień wcześniej. Pół godziny rozmowy z Nickiem Cavem w hotelowym pokoju. Czekając na wywiad w hotelu The Gore przy londyńskiej Queensgate, podszedł do mnie organizator rozmów i powiedział: Dobrze że jesteś wcześniej, bo dziennikarz z Rosji nie doleciał, masz więc więcej czasu dla siebie. Szok. Chwila konsternacji. Wyszedłem przed hotel zapalić. Stojąc plecami do drzwi, nie zauważyłem wychodzącego z nich mężczyzny. Stanął za mną. Zapytał o ogień. Odwróciłem się z zapalniczką w dłoni i zamarłem. W różowej koszuli i czarnym garniturze stał obok mnie Nick Cave. Zgolił wąsy. Odpalił swojego skręta i stanął z boku. Pięć minut później siedzieliśmy wspólnie w hotelowej bibliotece.

– Mówisz, że dwa lata starałeś się o wywiad ze mną. No to strzelaj, to twój wielki dzień – powiedział. I tak zaczął się jeden z najbardziej zwariowanych wywiadów, jaki przeprowadziłem.             

Czytaj więcej „Nick Cave”
John Woo

John Woo

Powiedzieć, że to było moje spełnienie marzeń, to nie powiedzieć nic. Kocham filmy Woo. Kiedy dowiedziałem się, że znalazł dla mnie pół godziny… Uwierzcie, skakałem pod niebiosa. Jakim rozmówcą się okazał? To macie poniżej. A teraz dwie anegdoty. Otóż po rozmowie Woo zapytał mnie, czy chciałbym obejrzeć jego chiński film „Trzy Królestwa”. Powiedziałem, że oczywiście tak. Kilka dni później zadzwoniła do mnie jego agentka z prośbą o adres. Wysłali obie części z autografem. Anegdota numer dwa. Woo jest wielkim fanem „Kanału” Wajdy. Poprosił o kontakt z reżyserem. Przekazałem wszystko, przez moment nawet trwały rozmowy, żeby John przyleciał do Polski (chciał tu nakręcić film), ale potem padło. Życie.

Czytaj więcej „John Woo”