
Dzika Banda o „Dniu wagarowicza”
Ta książka ma wszystko to, czego zabrakło filmowi Bartosza M. Kowalskiego „W lesie dziś nie zaśnie nikt”. I gdyby reżyser poczekał, to Robert Ziębiński mógłby mu zaoferować praktycznie gotowy scenariusz na pierwszy polski slasher. A z pewnością scenariusz lepszy, niż ten, który Kowalski napisał z Zaradek i Kwiecińskim. Bowiem „Dzień wagarowicza” to zdecydowanie książka bardzo filmowa. I w tym tkwi jej siła.