30 filmów grozy, które warto znać
30 filmów grozy, które warto znać. 30 filmów grozy, które zmieniały gatunek i historię kina. 30 filmów grozy, które nic a nic się nie zestarzały. Wciąż starszą i wciąż inspirują kolejne pokolenia filmowców.
Dziwolągi (Freaks) Reż. Tod Browning. USA 1932
Po premierze i spektakularnym sukcesie „Drakuli” z Belą Lugosim reżyser Tod Browning był na szczycie Hollywood. Mógł sam decydować o tym, co chce kręcić, i postanowił zrobić rzecz dziwną i osobliwą. Oparty na krótkim opowiadaniu Toda Robbinsa film opowiada historię dziwolągów, czyli okrutnie zdeformowanych cieleśnie przez naturę ludzi. Romans, zdrada i horror wynikający z ludzkiej podłości. Wciąż wspaniałe.
Inwazja porywaczy ciał (Invasion of the Body Snatchers) Reż. Don Siegel, USA 1956
Arcydzieło zarówno fantastyki, jak grozy. Senne miasteczko, ludzie którzy zaczynają zachowywać się dziwnie… Inwazja obcych i zarazem opowieść o człowieczeństwie. Plus fatalistyczna atmosfera i świetnie oddany klimat zaszczucia bohatera. Film Siegela doczekał się czterech remake’ów z czego ten Philipa Kaufmana jest równie wybitny jak oryginał.
Karnawał dusz (Carnival of Souls) Reż. Herk Harvey, USA 1962
Psychodeliczny film grozy o umieraniu. Z niego wszystkie „Szóste zmysły” i „Zagubione autostrady”. O czy to? O pewniej kobiecie, która cudem przeżyła wypadek samochodowy. Potem zaczyna się koszmar. Jedyny w dorobku kinowym film Herka Harvey’a to dzieło do wielokrotnego odkrywania. Unikać należy jego remake’u zrealizowanego przez Wesa Cravena.
Nawiedzony dom (The Haunting) Reż. Robert Wise, USA 1963
Znakomita adaptacja powieści Shirley Jackson i przykład filmu, którego odbiór zależy jest od… warunków w jakich film oglądamy. Włączcie „Nawiedzony dom” w południe – ubawi was a może i zanudzi. Zacznijcie oglądać go nocą w pustym pokoju… Gwarantuje, że nie zaśniecie. Kawał znakomitej roboty.
Kill, Baby, Kill Reż. Mario Bava, Włochy 1966
Małe arcydzieło Mario Bavy – mała wioska, klątwa, zło… Jeśli kiedykolwiek zastanawialiście się skąd w filmach grozy wzięły się sceny z toczącymi się piłeczkami, tu znajdziecie odpowiedź. Plus niepokojący klimat i grozę.
Ostatni dom po lewej (Last House on the Left) Reż. Wes Craven, USA 1972
Reżyserski debiut Wesa Cravena i zarazem film bez którego nie byłoby całej fali „torture porn”. Inspirowana „Źródłem” Bergmana opowieść o tym co z pewnymi zwyrodnialcami robią rodzice dziewczyny, którą wcześniej zwyrodnialcy skatowali. Bolesne kino. Wstrząsające i niepozostawiające obojętnym.
Egzorcysta (The Exorcist) Reż. Willliam Friedkin, USA 1973
Arcydzieło kina satanistycznego. Ona – mała Regan, pewnego dnia zostaje opętana przez demona. On – ksiądz podejmuje walkę ze złym. My widzowie niemo przyglądamy się nie mogąc oderwać oczu od ekranu.
Kult (The Wicker Man) Reż. Robin Hardy, Wielka Brytania 1973
Horror pogański. Pewien inspektor policji przybywa na małą wyspę. Tam odkryje coś co zmieni jego życie – dosłownie. Niezwykły film. Niestety jego remake z horroru zamienił się w komedię.
Nie oglądaj się teraz (Don’t Look Now) Reż. Nicolas Roeg, Wielka Brytania, Włochy 1973
Horror o tym, jak życie po stracie dziecka zamienia się w horror. Po tragicznej śmierci dziecka pewne małżeństwo wyjeżdża do Wenecji. Nowy początek zamienia się w koniec. A wszystko to w upiornej scenerii weneckich kanałów.
Szczęki (Jaws) Reż. Steven Spielberg, USA 1975
Można się śmiać, można zaprzeczać, ale film Spielberga to wciąż najlepszy przykład horroru w którym zło przybiera postać natury. Mamy tu wszystko – kino rodzinne, western, horror i obserwacje socjologiczne. Majstersztyk.
Carrie Reż. Brian De Palma, USA 1976
Film legenda i wciąż jedna z najlepszych opowieści o tym, że dojrzewanie to piekło na ziemi. Warto nie tylko przez to, że to pierwsza adaptacja prozy Stephena Kinga. To po prostu znakomity film.
Lokator (Le Locataire) Reż. Roman Polański, Francja 1976
Polański adaptuje Topora, tworząc jeden z najlepszych filmów grozy o rozpadzie osobowości. Strasznie, śmieszno a przede wszystkim – przygnębiająco.
Suspiria Reż. Dario Argento. Włochy 1977
Opowieść o wiedźmach, szkole baletowej i zagubionej dziewczynie, której przyjdzie zmierzyć się z potworami. Horror, w którym tempo nadaje nie fabuła, a klimat. Absolutny majstersztyk. W tym roku czeka nas remake.
Martin Reż. George A. Romero, USA 1977
Najlepszy horror o wampirach w historii gatunku.
Wyspa śmierci (Ta Paidia tou Diavolou) Reż. Nico Mastorakis, Grecja 1977
Patologiczne kino grozy rodem z Grecji. Na jednej z greckich wysp dziwna para morduje ludzi… Czego tu nie ma… Duszenie wapnem, seks ze zwierzętami, kazirodztwo. Chore, ale i fascynujące. A przede wszystkim – swoim okrucieństwem przerastające współczesne kino grozy.
Halloween Reż. John Carpenter, USA 1978
Ten slasher się nie starzeje. Opowieść o miłym i sympatycznym Mike’u Myersie, który w posępnej masce poluje na siostrę (zabijając przy tym tabuny nastolatków) to mistrzostwo gatunku. Znać trzeba. Choć kolejnych części oglądać już nie warto.
Obcy – ósmy pasażer Nostromo (Alien) Reż. Ridley Scott, Wielka Brytania, USA 1979
Fantastyka i horror gotycki w jednym. Zamiast nawiedzonego ponurego zamczyska mamy tu posępne wnętrza statku kosmicznego. Zamiast upiora, kosmicznego potwora. Reszta to groza w czystej postaci.
Lśnienie (The Shining) Reż. Stanley Kubrick, USA, Wielka Brytania 1980
Film, którego nienawidzi Stephen King. Dla wielu horror wszech czasów. Adaptacja „Lśnienia”, która z samej powieści pożyczyła sobie intrygę. Reszta to popis niebywałej wyobraźni Stanleya Kubricka. I mistrzowska rola Jacka Nicholsona.
Martwe zło (The Evil Dead) Reż. Sam Raimi, USA 1981
Debiut Sama Raimiego i horror, który zredefiniował na nowo filmowy język grozy. Jeśli kiedyś zastanawialiście się skąd w horrorach te wszystkie roztrzęsione kamery, dziwne ujęcia – tu znajdziecie odpowiedź. Plus – to naprawdę znakomity film.
Hotel siedmiu bram (The Beyond) Reż. Lucio Fulci, Włochy 1981
Makabra, oniryczna narracja i więcej pytań niż odpowiedzi. Najlepsza część trylogii „Wrota piekieł”. Podobnie jak reszta twórczości Lucio Fulciego – nie każdemu przypadnie do gustu. Ale warto samemu sprawdzić, czy dziwna wyobraźnia Włocha przemówi do waszej.
Coś (The Thing) Reż. John Carpenter, USA, 1982
I znów fantastyka spotyka się z horrorem. Wyrastający z retro opowiadania i starego filmu SF obraz Carpentera to niedościgłe arcydzieło gatunku. Zima, odcięta stacja badawcza, krwiożerczy obcy i kilka osób. To nie może skończyć się dobrze.
Videodrome Reż. David Cronenberg, Kanada, USA 1983
David Cronenberg u szczytu. „Videodrome” to horror o telewizji. Film, który przewidział nasze czasy i który mimo swoich lat nic się nie zestarzał. A efekty specjalne wciąż budzą obrzydzenie. Jak być powinno.
Henry: Portret seryjnego zabójcy (Henry: Portrait if a Serial Killer) Reż. John McNaughton USA 1986
W kategorii – opowieści o seryjnych zabójcach trudno znaleźć lepszy film niż „Henry…”. Opowiedziany z perspektywy mordercy horror McNaughtota to niezwykła wycieczka w świat widziany oczyma zwyrodnialca. Koronkowa robota.
Hellraiser: Wysłannik piekieł (Hellraiser) Reż. Clive Barker, Wielka Brytania 1987
Clive Barker adaptujący własne opowiadanie, stał się chyba jedynym pisarzem, który stworzył film lepszy niż literacki pierwowzór. O czym jest „Wysłannik piekieł”? O miłości. Cierpieniu. Morzu cierpienia. I morzu bólu. Do wielokrotnego oglądania.
Krzyk (Scream) Reż. Wes Craven USA 1996
Slasher z gatunku horroru szybko stał się kpiną z horroru. I kiedy wydawało się, że nikt już tej odmiany grozy nie uratuje pojawił się „Krzyk”. Pierwsza część to niedościgłe arcydzieło łączące w sobie zjadliwą satyrę z autentyczną grozą. Potem nikomu już powtórzy się tego sukcesu nie udało.
Gra wstępna (Ôdishon) Reż. Takashi Miike, Japonia, Korea Południowa 1999
Gdy na fali popularności japońskich horrorów zapoczątkowanej „Kręgiem”, widzom wydawało się, że horrory ze wschodu starszą tylko czarnowłosymi upiorami, „Gra wstępna” wybiła ich skutecznie ze strefy komfortu. Opowieść o pewnym mężczyźnie, który przeprowadza casting na żonę, to kino po którym trudno spojrzeć na świat w taki sam sposób.Wybitne.
Blady strach (Haute Tension) reż. Alexandre Aja, Francja 2003
Dwie koleżanki jadą do rodziców jednej z nich. Po drodze zaczynają ginąc ludzie. I znów film o miłości. Bo miłość to horror…
Zejście (The Descent) Reż. Neil Marshall, Wielka Brytania 2005
Co stanie się kiedy ktoś połączy pomysły H.P. Lovecrafta z opowieścią o traumie po śmierci i kinem kobiecym? Ano powstanie najlepszy klaustrofobiczny horror obecnego stulecia. Wstyd nie znać.
Czarownica (The Witch) Reż. Robert Eggers, USA 2015
Horror, który przywrócił kinu diabła, jak i baśniową narrację. Siedemnasty wiek, pionierskie czasy, rodzina Purytan i diabeł. Warto. Bardzo warto.
Coś za mną chodzi (It Follows) Reż. David Robert Mitchell USA 2015
Kolejny na tej liście horror o dojrzewaniu. Ale musiał się tu znaleźć, bo to obok „Czarownicy” jeden z najlepszych horrorów dekady. Niestety kręcą drugą część, z której mamy się dowiedzieć czym było “COŚ”.
Artykuł został pierwotnie opublikowany w serwisie DzikaBanda.pl 22 stycznia 2017 roku.